Glinki, Zazdrość i okolice #1
Południowo-zachodni cypelek Torunia, Glinki, wbrew obiegowej opinii nie należy do Podgórza tylko jest samodzielną częścią miasta. Nie piszę „dzielnicą”, bo za mali jesteśmy na takie twory. Obszar wpisany jest w ulice: Gniewkowską od północy, Poznańską od wschodu i południa oraz tory kolejowe w stronę Inowrocławia od zachodu.
Startujemy z rozwidlenia Poznańskiej i Gniewkowskiej. Od tej strony Glinki zaczynają się obiecująco, bo paralelą do Fryderyka Wilhelma I, którego pamięć czczono sznapsem w knajpie pod wezwaniem Grosses Kurfürst.
Geoportal miasta Torunia podaje, że budynek powstał w 1890 r. Drzwi do knajpy, podobnie jak całą pruską epokę, zamurowano. U góry coraz słabiej widoczny napis – nazwa karczmy. Dowodów na wielbienie Wielkiego Elektora w przeszłości i współcześnie nie brakuje. Hotele, pominki, nawet pancernik z I wojny światowej. Swoją drogą to głowy do zamorskich kolonii Prusacy nie mieli. Fryderyk Wilhelm I nie widział sensu posiadania kawałka Afryki i misję pierwszego pruskiego konkwistadora von Groebena, z którym zaznajomiłem się przy okazji wycieczki do Kwidzyna, odwołał.
Pamiętacie wiaty przystankowe z lat 90.? Na Glinkach jeszcze stoi, być może ostatni egzemplarz. Nie jestem pewien, czy w Kaszczorku na pętli przed mostem na Drwęcy również jest takowa.
Po zakładach drobiarskich pozostała betonowa pustynia i, o ile się nie mylę, dawny biurowiec pełniący obecnie funkcję mieszkalną. Mówiąc modnym żargonem – dominanta architektonicza.
Przywracanie świetności dawnym neonom to temat zasługujący na oddzielny wpis. PKS Toruń już od prawie 10 lat jest spółką prywatną. O przeszłości przypomina neon umieszczony na budynku zajezdni autobusowej. Nie wiem nic na temat jego wieku, ani czy nadal świeci. Na myśl przychodzą mi lata 80. XX w.
Kawałek Danii w Toruniu. Takie rzeczy tylko na Glinkach.
Zanim przedłużono DK10 do Glinek właściwych dotrzeć można było ul. Poznańską. Obecnie musimy skorzystać z pętelki pod wiaduktem przy akompaniamencie tirów.
Wyjaśnienie. Przez Glinki „właściwe” rozumiem teren osady Glinke zaprezentowanej na poniższej mapie. W granicach miasta znalazła się dopiero w 1976 r.
No i jesteśmy. Pętla „Glinki”, absolutne peryferia Torunia. Leśniczówka, niegdyś karczma, schowała się w zieleni. Na terenie gdzie stare mapy wskazują na cegielnie stoją robione domowym sposobem cztery kąty. Dalej jakieś robotnicze zabudowania i… szlaban. Koniec Torunia, a do 1920 r. koniec dawnego Kreis Thorn, za torami był Kreis Hohensalza.
Wielkiego Elektora wychwalał też Fort XI, który to nazwę Grosser Kurfürst przyjął w roku 1894. I to chyba właśnie od nazwy fortu pobliski wyszynk tak się zwał.
Jak zwykle zapomniałem o czymś istotnym.
Dzięki
Dobrze, że nie zGlinki 😛
Czyli rozumiem, że tą drogą (fot.13, 15) wkraczała do Torunia Błękitna Armia gen. Hallera? Obecnej na Inowrocław chyba jeszcze nie było (za wiaduktem kolejowym w lewo). Czy wiadomo od kiedy tą drogą przez Glinki wyjeżdżało się na Inowrocław czy może wcześniej jechało się przez poligon (droga Wódecka?)? I może jeszcze jedna wątpliwość może trochę poza tematem: czy w XIX wieku na południe Polski z Torunia jechało się drogą Warszawską przez poligon? Przed wojną chyba jechało się obecną ul. Włocławską…Fajnie jakby pojawiło się krótkie opracowanie traktujące o starych szlakach/drogach w okolicach Torunia w ubiegłych wiekach (np. kiedy pojawił się na nich bruk, jak zmieniało się ich położenie…). Pozdrawiam
Dziękuję za sugestie. Odnośnie spraw związanych z wojskowością i militariami to muszę odesłać do innych źródeł wiedzy gdyż sam w tej tematyce nie siedzę. Pozdrawiam.
Pingback: Glinki, Zazdrość i okolice #2 | Kamień na kamieniu
Pingback: Dawna karczma Grosses Kurfürst w Toruniu | Pulpit STOTOM-a